Kiedy polityka zaczyna przypominać reality show, widzowie już nie potrzebują popcornu – wystarczy transmisja z sejmowej komisji.
W ostatnich dniach to właśnie tam rozegrał się spektakl, który pokazuje, jak cienka jest granica między deklarowaną „nową jakością” a starą szkołą politycznego awanturnictwa. Bohaterem odcinka został poseł Polski 2050 Michał Śliz – ten sam, który jeszcze niedawno apelował o „szacunek w debacie publicznej”. Wystarczyło jedno spięcie z Tomaszem Zimochem, by z ust przewodniczącego komisji padły słowa, które, owszem, pasują do sekty ośmiu gwiazdek, ale nie warto ich tutaj cytować.
Oficjalne przeprosiny przyszły szybko, równie starannie wygładzone jak komunikaty PR-owe partii Hołowni. „Emocje wzięły górę”, „To się nie powtórzy”, „Telefonicznie przeprosiłem” – wszystko…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/743485-emocje-i-sciemy-polityka-w-wersji-live