Jako mieszkaniec Gdyni od lat śledzę dwa ważne wydarzenia kulturalne: Festiwal Polskich Filmów Fabularnych i Festiwal NNW (Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci). O ile ten pierwszy – ze względu na większe finansowanie i wsparcie medialne – dociera ze swym przekazem do odbiorców zainteresowanych polskim filmem, o tyle ten drugi ukazuje ogromny potencjał scenariuszowy drzemiący w naszej przebogatej historii.
Niektórzy amerykańscy filmowcy już to odkryli. Fabularny „Triumf serca” (znakomity Marcin Kwaśny w roli o. Maksymiliana Kolbego) wrażliwie zrealizował Anthony D’Ambrosio. Sensacyjny film wojenny pt. „Skarbek” (o pięknej i odważnej Polce, brytyjskim szpiegu z czasów II wojny światowej) ciekawie wyreżyserował James Marquand. To, czy oba te filmy przebiją się do świadomości polskich widzów,…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/742842-festiwale-festiwale-trzeba-zaatakowac-rynki-miedzynarodowe