Projekt ustawy o blokowaniu nielegalnych treści, który przygotował rząd Donalda Tuska, wyczerpująco omówił na naszych łamach Jacek Karnowski. Warto jednak wrócić do laboratoryjnego przykładu tego, jak w praktyce liberalizm zaprzecza swoim fundamentalnym zasadom. Ideologia, która na sztandarach niesie wolność i szczyci się tym, że zlikwidowała jej ograniczenia, rozbudowuje system cenzury.
To Komisja Europejska – oczywiście dla naszego bezpieczeństwa i ochrony naszych praw – stworzyła rozporządzenie DSA (Digital Services Act), które nakłada na internetowych nadawców obowiązek cenzurowania treści, pojawiających się w ich serwisach. Nieprzestrzeganie go grozi srogimi karami, a poszczególne państwa mają je wprowadzić do swojego ustawodawstwa.
Mało prawdopodobne, aby tak się stało, gdyż…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/742827-cenzura-czyli-liberalizm-samozaprzeczony