Szybki kebab z prezydentem odbił się w Polsce znacznie głośniejszym echem niż wyreżyserowane imprezy Trzaskowskiego. Obóz Tuska jest w szoku. To naprawdę musi strasznie boleć.
Prezydent Karol Nawrocki zjadł kebaba. Niby nic nadzwyczajnego, ale ta informacja wywołała wściekłość w obozie władzy. Bo tak naprawdę nie chodziło o kebab, ale o to, że Nawrocki jest po prostu sympatycznym facetem, który odebrał liberalnej lewicy patent na bycie fajnym i w błyskawicznym tempie wdrapał się na pierwsze miejsce w rankingu zaufania. A to najbardziej boli Platformę Obywatelską.
Pogrążony w swoich obsesjach Donald Tusk i zmanierowany Rafał Trzaskowski wydają się przy Nawrockim politykami niższego formatu. Brakuje im energii, sprawczości, a przede wszystkim charyzmy. Stronią od zwykłych ludzi, obawiają się ich czy wręcz gardzą nimi. I ludzie to dostrzegają.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/742782-kebab-z-nawrockim-trzaskowski-nie-znizylby-sie-do-tego