W Aix-en-Provence, mieście rodzinnym Paula Cezanne’a, trwa właśnie jego wielka wystawa. Słucham w „Dwójce” poświęconego jej reportażyku. „Ten rewolucyjny twórca wyprzedzał epokę… był prekursorem niemal wszystkich znaczących kierunków dwudziestowiecznego malarstwa… trudno bez niego wyobrazić sobie kubistów i w ogóle Picassa… nowoczesna sztuka rozpoczyna się właśnie od niego” itd., itp. Słowa o obrazach Cezanne’a.
Czy ich istnienie sprowadza się do tego, że „inicjowały” i „wyprzedzały”? Czy kategoria postępu w sztuce ma w ogóle sens?
Powtarzany do znudzenia wyimek z listu twórcy do Emila Bernarda: „Traktować naturę jako walec, kulę, stożek” to nie manifest artystyczny, jakimi karmił nas wiek XX, ale dowód zmagania się z tajemnicą natury. To jeden z efektów poszukiwania jej elementarnej…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/742245-piekno-czy-postep-pokora-wobec-natury