Zbolały prezydent stolicy potrzebował terapii, a cóż może być dla niego lepszą terapią od entuzjastycznie reagującej widowni? Dopiero wtedy może się poczuć naprawdę bezpieczny i doceniony. Trzaskowskiemu jest to widocznie potrzebne, aby zachować zdrowie psychiczne.
Zorganizowany w Międzyzdrojach „zlot młodzieży” pod auspicjami Rafała Trzaskowskiego był tylko cieniem po jego dawnym Campusie Przyszłości. Zabrakło paru sponsorów, a i gości pojawiło się mniej niż poprzednio. Najwyraźniej główny bohater imprezy po swojej przegranej w wyborach prezydenckich przestał być już tak atrakcyjny jak kiedyś. Chciałby to jednak zmienić.
Bad boy
Trzaskowski sprawiał wrażenie, że ciągle nie może pogodzić się z porażką. Fotel, na którym rozsiadł się na scenie w Międzyzdrojach, przypominał raczej kozetkę u…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/742229-kozetka-rafala-na-szczescie-nic-z-tego-nie-wyszlo