To nie żart. Zagraża nam inwazja roślin mogąca bezpowrotnie zmienić świat, w którym żyjemy.
Inwazyjność dotyczy wszystkich organizmów, nie tylko roślin. Tym razem skupię się na nich jako organizmach samożywnych, zdolnych do korzystania bezpośrednio z energii słonecznej i będących znakomitą formą zielonej, odnawialnej energii. Pięknie rosną, ale są zagrożeniem – z roku na rok coraz bardziej widocznym i zmierzającym ku zmianom zatrważającym oraz niezmiernie dotkliwym. W wariancie pesymistycznym, ale niewykluczonym – ku końcowi świata lub przynajmniej naszej cywilizacji. Bo cywilizacja nie przetrwa bez bioróżnorodności. A ona ginie, pochłaniana przez inwazje. To wojna inna niż ta, którą znamy.
Na początku przedstawię prosty schemat. Kiedy mówi się o roślinach inwazyjnych, chodzi o te obcego pochodzenia, które różnymi drogami przedostają się do tej części świata, w której wcześniej nie występowały, a następnie rozprzestrzeniają się szybko i masowo, zagłuszając rośliny rodzime.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/741575-inwazja-roslin-zagluszaja-rosliny-rodzime