„Po co Robert Biedroń jest w polityce? Po to, żeby razem ze Śmiszkiem sobie dobrze z tego żyć” – wypowiadając te słowa, Krzysztof Stanowski trafił w sedno. Od wielu lat na obecności Biedronia i Śmiszka w polityce zyskują bowiem tylko oni sami. Ich kariery, układające się w pękaty album podróży i balów, od dawna doprowadzają do szału nie tylko Piotr Filipczyk wyborców Lewicy, lecz także partyjną wierchuszkę.
„Biedroń, Śmiszek i Joanna Scheuring-Wielgus na plecach idealistów tworzących Wiosnę na lata urządzili się w europarlamencie. Tylko o to od dawna chodziło” – tego typu wypowiedzi zwolenników Lewicy jest w internecie mnóstwo.
Trzeba spuścić na nich zasłonę milczenia, bo tylko nam szkodzą
– podkreślają w prywatnych rozmowach politycy partii Włodzimierza Czarzastego.
Chwilowo się…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/740939-dolce-vita-biedronia-i-smiszka-po-co-sa-w-polityce