Narodowa jedność w obliczu rosyjskich prowokacji jest wartością nie do przecenienia. Kiedy w nocy z 9 na 10 września w polską przestrzeń powietrzną wleciało ponad 20 rosyjskich dronów, kiedy kilka z nich udało się strącić, a reszta bezkarnie przeleciała nad naszym terytorium – naturalnym odruchem jest, by mówić jednym głosem. Polacy mają prawo do poczucia bezpieczeństwa, a państwo powinno być ich tarczą. Ale jedność nie może oznaczać amnezji. Bo jeśli dziś nie będziemy rozliczać zaniedbań i decyzji, które doprowadziły do tej sytuacji, to jutro znów obudzimy się z tym samym problemem.
Premier Donald Tusk wygłosił w Sejmie obszerne sprawozdanie, opowiadając o 19 dronach i kilku strąceniach. Jak ujawniła „Rzeczpospolita”, dronów było więcej. I tu pojawia się pytanie: jak to…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/740367-jednosc-tak-ale-nie-bez-odpowiedzialnosci