Garść sportowych wspomnień. Pierwszy mecz piłkarskiej reprezentacji Polski, który widziałem na własne oczy: miałem wtedy 12 lat, a Polska w eliminacjach mistrzostw Europy grała na Stadionie Dziesięciolecia z Włochami. Było 0:0. Nagle piłka wturlała się do włoskiej bramki, stadion ryknął, ale okazało się, że w bocznej siatce była dziura i żaden gol nie padł! Jak wychodziliśmy po meczu, paru Włochów głośno się cieszyło, że urwali punkty Biało- Czerwonym, z którymi przegrali przecież rok wcześniej na Mundialu w NRF 1:2. Idący koło mnie wąsacz Sarmata skomentował głośno i z wyraźną niechęcią w głosie: „Jak żeście w Stuttgarcie w dupę dostali, to tak się nie cieszyliście!”. Synowie Italii nie znali polskiego, lecz intonacja głosu wystarczyła, żeby się przymknęli.
Pierwszy wyjazdowy mecz drużyny…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/739744-czas-przeszly-dokonany-tak-sport-uczy-pokory