Jest taka tendencja medialna, aby z byle jakiej nowinki robić wielkie wydarzenie – in plus lub in minus, w zależności od konotacji politycznej dramatis personae. Przeciwnikom przykopać, poplecznikom przysłodzić. Pewnie nie da się uniknąć tego rodzaju zabiegów w obecnym świecie, ale zwracam uwagę, że codzienny nadmiar emocji przechodzącej w histerię w sumie prowadzi do dewaluacji ważnych tematów wszystkich opcji.
Osobnikom, którzy świadomie nakręcają społeczne burze hormonalne, nie ma co się dziwić. Za to im płacą. To wynajęci łajdacy. Natomiast szkoda ludzi nieświadomie zapędzonych w kozi róg, reagujących jak szalejące stado. Pamiętamy te ubolewania godne „czarne macice” wrzeszczących żałośnie kodziarzy… Uważali, że podkręcanie złych emocji to ich ważne zadanie. I co, czujecie się teraz lepiej po paru latach, kiedy waszą ulubioną konstytucję depcze wasz ukochany premier? Dostaliście gratyfikację z KPO? …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/739049-czas-skandalistow-to-wynajeci-lajdacy-oglupianie-trwa