Gdy kreślę te słowa, szanowne panie Komorowska, Kwaśniewska, Wałęsa, Tokarczuk, Holland, Janda, Kulczyk, Lempart, Chutnik, Kim i pewnie już kilka setek innych podpisały „List protestacyjny Polek” do władz państwowych. Wyrażają w nim oburzenie na weto prezydenta wobec ustawy dotyczących pomocy dla Ukraińców. Domagają się utrzymania wypłacania 800+ wszystkim obcokrajowcom jak leci, niezależnie od tego, czy pracują w Polsce. Sięgają po szantaż emocjonalny podlany egzaltowanymi frazami.
Twierdzą, że nikt w ich imieniu „nie ma prawa stawiać warunków kobietom uciekającym przed wojną”, ale nie rozumieją, że te warunki są stawiane nie w imieniu ich, lecz państwa polskiego. A na jego czele stoi człowiek, którego właśnie wybrała demokratyczna większość. Teraz realizuje to, co zapowiadał.
Pech…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/739039-zadanie-dla-kijowa-sa-w-kluczowym-momencie-dla-kraju