Zarzuty prokuratury w sprawie ujawnienia tzw. planu „Wisła” nie zaszkodzą zbytnio głównemu oskarżonemu, czyli Mariuszowi Błaszczakowi. Będzie wręcz przeciwnie: odświeżą pamięć o sprawie, która kompromituje rządy Platformy. A na dodatek przypomną to, że Błaszczak miał największe osiągnięcia spośród ministrów obrony narodowej w czasach III RP, a przedstawiciele PO w tym resorcie – szczególnie Bogdan Klich – byli najgorszymi szefami tego ministerstwa.
Mariusz Błaszczak, a także oskarżany w tej samej sprawie obecny szef BBN Sławomir Cenckiewicz zapewne stracą trochę czasu na bezsensownych przesłuchaniach w prokuraturze. I na tym prawdopodobnie skończą się ich straty. Bilans – wbrew intencjom obecnej władzy – będzie dla nich pozytywny. Szczególnie dla Błaszczaka jako polityka, którego funkcjonowanie zależy od sympatii lub antypatii wyborców.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/739014-kto-zyska-kto-straci-czyli-atak-na-blaszczaka