W ciągu kilku tygodni okazało się, że zwolennicy Koalicji Obywatelskiej są tak samo podatni na teorie spiskowe jak prawicowe „oszołomy”. Padli ofiarą własnej propagandy i obietnicy, że demokracja jest ich własnością.
Hitem tegorocznego sezonu ogórkowego okazał się nikomu wcześniej nieznany dr Krzysztof Kontek. Zjawił się nagle, szacując skalę rzekomych nieprawidłowości przy liczeniu głosów w wyborach prezydenckich. Na podstawie wyników w 13 komisjach wyborczych, w których dostrzegł anomalie, stwierdził, że nieprawidłowości mogły dotyczyć 1482 obwodowych komisji, co miało się przekładać na nawet 500 tys. dodatkowych głosów dla Karola Nawrockiego. W doniesieniach mediów był przedstawiany jako ekspert ds. statystyki, związany ze SHG w Warszawie.
Uczelnia szybko sprostowała te informacje, a dr hab. Tomasz Berent wprost oświadczył, że jego kalkulacje zostały arbitralnie skonstruowane pod tezę, sprowadzając metody statystyczne do absurdu.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/737302-w-matni-teorii-spisku-glowne-wyzwanie-liberalnej-demokracji