Kard. Grzegorz Ryś – ten sam, który kiedyś ubolewał nad polaryzacją społeczną w Polsce – dziś zachowuje się tak, jakby nie chciał tej polaryzacji łagodzić, a wręcz ją pogłębiać.
W polskim Kościele katolickim trwają bardzo dynamiczne procesy, które zdefiniują kierunek, w jakim lokalny Kościół nad Wisłą będzie podążał w ciągu najbliższej dekady, a może dłużej. Nie ma w tym nic zaskakującego. Kościół jest przede wszystkim Mistycznym Ciałem Chrystusa, a zatem rzeczywistością duchową. Ale ta rzeczywistość istnieje i działa w świecie materialnym, który również na nią wpływa.
Jak dobrze wiemy, żyjemy w ekscytujących, wręcz dramatycznych czasach, w których przyszłość Polski i Europy rozstrzyga się w wielu ważnych kwestiach, takich jak migracje, zagrożenie ze strony rosyjskiego imperializmu i terror ideologii klimatycznej. Jest po prostu niemożliwe, żeby to wszystko nie zostawiło mocnego śladu również na tym, co się dzieje w Kościele.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/737296-czy-kard-rys-chce-byc-liderem-kosciola-otwartego