Tłumy czterdziestolatków na imprezie Owsiaka pokazują, że fajnopolacy nie pozostawili swoich następców. III RP razem z jej mitami i dogmatami powoli odchodzi w przeszłość. Tej sztafety nikt już dalej nie poniesie.
Za komuny istniało pojęcie działacza młodzieżowego. Byli to najczęściej osobnicy po czterdziestce, spośród których partyjni dygnitarze (zwykle w wieku emerytalnym) dobierali sobie następców. Działacze młodzieżowi – zwłaszcza w schyłkowym PRL – starali się być, jak to na młodzież przystało, wyluzowani, swojscy i bardzo nowocześni (dziś powiedzielibyśmy: europejscy). Udawali cichych kontestatorów systemu, choć w rzeczywistości byli obrzydliwymi karierowiczami.
Pamiętam, że wśród ówczesnych nastolatków i dwudziestoparolatków budzili nieufność, śmieszność oraz zażenowanie. Po upadku…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/737295-ostatni-bal-przed-emerytura-powoli-odchodzi-w-przeszlosc