Fundacja założona przez syna Radosława Sikorskiego ma budować zaplecze do realizacji politycznych ambicji wicepremiera. W tle pieniądze z zagranicy i Roman Giertych.
Mówią o nich sikorszczacy. Mają być nową siłą w polskiej polityce: zastąpić campus Trzaskowskiego, zbudować wśród młodych modę na Radosława Sikorskiego, wesprzeć jego aspiracje premierowskie. Potem może coś więcej. Własna partia Radka? Nie należy wykluczać.
Dowodzi nimi Alexander (na cześć Aleksandra Macedońskiego) Sikorski, starszy z dwóch synów wicepremiera. Świetne wykształcenie, trzy paszporty (poza polskim – brytyjski i amerykański), ujmujący sposób bycia. Zawód: konsultant polityczny. Ostatnio mu nie poszło. Najpierw prowadził przegraną kampanię ojca w prawyborach prezydenckich w PO, potem, witany z entuzjazmem przez samego Donalda Tuska, wszedł do sztabu Rafała Trzaskowskiego. I znowu przegrał.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/736571-sikorszczacy-ida-po-wladze-w-tle-pieniadze-z-zagranicy