W szkole podstawowej namiętnie grałem w ping- -ponga. Tak wtedy nazywaliśmy tę grę, choć oczywiście oficjalna nazwa to tenis stołowy. Było to niedługo po tym, jak Henry Kissinger w imieniu Richarda Nixona prowadził „dyplomację ping-pongową”, wysyłając amerykańskich zawodników na mecze i wspólne treningi z Chińczykami. W ten sposób starał się ocieplić relacje Waszyngton– Pekin i lewarować ZSRR. Po dwóch dekadach od tych wydarzeń powstał film Roberta Zemeckisa „Forrest Gump” z tytułową rolą Toma Hanksa. Pamiętacie, jak w czasie rekonwalescencji po walkach w Wietnamie Forrest uczy się w szpitalu grać w ping-ponga i jest tak pojętny, że trafia do reprezentacji USA i uczestniczy w pokazowym meczu w Chinach? Fikcja filmu, który przyniósł jego twórcom 677 mln dol. zysku, splotła się z historią, która działa się naprawdę. …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/735995-mistrz-rakietki-stal-sie-legenda-za-zycia