Wakacje się kiedyś skończą i dzieciaki wrócą do szkół, z których uczyniono duże wesołe miasteczko, w którym nic nie trzeba.
Pojęcie sezonu ogórkowego mocno się zdezaktualizowało i w zasadzie nic już nie znaczy. Bo niby mamy środek letniej kanikuły, niby rzesze Polaków odpoczywają nad różnymi morzami w Europie, a niektórzy nawet nad oceanem, ale cały czas coś wrze, bulgocze i paruje. Ten kocioł nie przygasł, nie schłodniał, nie dał chwili wytchnienia.
Jak nie próby uniemożliwienia zaprzysiężenia Nawrockiego, to rozgrzane do czerwoności nasze granice. Jak nie głupia wypowiedź Sikorskiego (to Dyzma naszych czasów!), to wypowiedź Brauna, jak nie rachunek za prąd, to rekonstrukcja rządu, jak nie pouczenia Olbrychskiego, to „Nasi chłopcy”. Ciągle coś, co przeszkadza chcącym luzu obywatelom wypoczywać. Aż strach pomyśleć, co będzie jesienią. …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/735994-ogorki-naprawde-nowe-rozdanie