Ludzkość stanęła w dziwnym rozkroku, między wulgarnością nadmiaru a sterylnością wystudiowanego braku.
Lipcowym wieczorem, dość późno, poszliśmy na spacer po mieście. Mówię do żony:
Podejdźmy sobie pod witrynę księgarni, obejrzymy nowości.
I od razu, widząc jej niechętną minę, dodałem:
Bez obaw, księgarnia już zamknięta. Na pewno nic nie kupimy.
Sam ubolewam, że w naszym mieszkaniu książki z półek już dawno wyszły na kanapę, stoliki, parapety i podłogę. Tylko niektóre są zdyscyplinowane – grzecznie stoją w stosikach, te niesforne – luzem albo w parach, ale częściej w pokrzywionych gromadach snują się po kątach.
Pomiędzy?
Spokojnie przeglądając prawe skrzydło witryny – literatura piękna – przesunęliśmy się do lewego skrzydła wystawy – literatura faktu, a nawet książki naukowe. Naszą uwagę zwraca dzieło autora Krzysztofa Rafała Prokopa zatytułowane „Między ascezą a przepychem”. O autorze ani książce nie wiemy nic poza okładką, ale mówię do żony:…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/735421-dalej-poza-przepych-w-pulapce-nicosci