Na początek podniesiemy państwu ciśnienie. Po to, by dalej już tylko rosło. Najpierw przedstawimy dane, z których wynika, że problem z nielegalną imigracją w Unii Europejskiej jest wszechogarniający i powszechny. Potem pokażemy, że wobec unijnej niemocy problem ten jest w praktyce nierozwiązywalny.
Zacznijmy od spojrzenia z góry, z wysokości wieży Babel, którą wznoszą władcy Europy. Przez ostanie 10 lat do Unii przedostaje się średnio 500 tys. nielegalnych imigrantów rocznie. Rekordowy był 2015 r., kiedy komunistyczna działaczka z NRD Angela Merkel ich zaprosiła, a Niemcy rozłożyli przed nimi ramiona. Do UE wbiło się ich 1,8 mln. W latach COVID-19 było to ok. 150 tys. rocznie, a teraz, kiedy w domu wszyscy zdrowi, liczby te rosną i sięgają już 400 tys. Co roku „odkrywa się” też 700 tys.–…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/734819-deportacje-i-wywozki-czyli-unia-dzieli-sie-bogactwem