Foka” to pseudonim Sebastiana J., podejrzanego w aferze Polnordu. Sprowadzanie go do roli ochroniarza Romana Giertycha jest uwłaczające. „Sebuś”, jak czule nazywa go pracodawca, owszem, broni, ale i żywi i w ogóle dba chyba o wszystkie jego potrzeby: zajmuje się dziećmi, samochodami, zakupami czy rachunkami. I, co najważniejsze, to mecenas był zatrudniany przez „Fokę” i jego żonę w firmach zakładanych przez nich, aby prowadzić interesy z Polnordem. Kto więc był czyim pracodawcą?
Prokuratura, która umorzyła Giertychowi śledztwo w tej sprawie uznała, że jej mózgiem był „Foka”. To on stworzył mechanizm okradania akcjonariuszy Polnordu, wyprowadzając z firmy grube dziesiątki milionów. Mecenas był tylko wynajętą papugą, która nie miała zielonego pojęcia, o co w tych przekrętach chodzi.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/734156-foka-premiera-tuska-giertycha-sledztwo-zostalo-umorzone