Europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk dotrzymał słowa i świętą sprawę zadośćuczynienia Polsce za zbrodnie niemieckie, którą przez lata prowadził jako poseł, podnosi również w Parlamencie Europejskim. Kilka dni temu w siedzibie PE w Brukseli zorganizował wysłuchanie publiczne pt. „Zbrodnie wojenne i zadośćuczynienie – ochrona praworządności”, któremu towarzyszyło otwarcie wystawy „Dziedzictwo wojny – straty Polski i Grecji” umieszczonej w głównym holu parlamentu, a więc w prestiżowym miejscu, w którym zostanie naprawdę zauważona. Jest oczywiste, że takie przedsięwzięcie nie jest łatwe, wymaga wielomiesięcznych starań i przygotowań.
Sprawa ma dwa wymiary. Z jednej strony to symboliczne podtrzymanie sprawy, którą premier Donald Tusk tak bardzo chciałby zgasić i którą uważa za głupotę. Wysłuchanie publiczne…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/734155-reparacje-sprawa-dla-unii-trwa-ponowne-zabijanie-ofiar