Gdy na Bliskim Wschodzie znów wrze, Polacy słyszą od MSZ jedno: wracajcie do kraju, ale na własny koszt. Państwo pod rządami Tuska i Sikorskiego zachowuje się jak biuro podróży, a nie gwarant bezpieczeństwa swoich obywateli. Tylko że to nie wakacje – tam toczy się wojna. I wtedy każdy polski obywatel powinien czuć za plecami siłę państwa. Dziś czuje co najwyżej obojętność.
W MSZ Sikorskiego zamiast decyzji mamy konferencje i twitterowe popisy. A gdy trzeba działać – zapada cisza. Do czasu, aż sprawa wybuchnie medialnie. Wtedy rusza PR-owy spektakl, udawana troska, spóźniony lot i szopka medialna na pokładzie samolotu w wykonaniu wiceministra i rzecznika. Bo najważniejsze to wypaść dobrze przed kamerą. Obywatel? On ma sobie radzić sam.
Za naszych rządów państwo reagowało natychmiast.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/733008-sluzba-czy-dwor-msz-wyrzuca-motto-byc-o-wiernym-ojczyznie