Nagle schudła nam Trzecia Droga. Do tego stopnia, że przestała istnieć.
Z rekonstrukcją rządu Donalda Tuska jest jak z noworocznym postanowieniem o utracie zbędnych kilogramów do lata. Szybko o nim zapominamy.
Tak, będzie rekonstrukcja rządu. Nie wszyscy mają powody do radości. Atmosfera musi ochłonąć. W czerwcu na spokojnie wrócę do rozmowy z moimi partnerami koalicyjnymi. Nie żeby im coś zabrać, tylko żeby ten rząd był mniejszy, mniej liczebny i sprawniejszy
– zapowiedział premier Tusk 20 maja.
Wszyscy więc w napięciu czekają: kto poleci, a kto zapracował na pozostanie.
Rząd miał być szczuplejszy, sprawniejszy i ruszyć do przodu z kopyta. Ale „cóż szkodzi obiecać”? Na razie gabinet wciąż nie tylko nie schudł, lecz wręcz tyje w oczach. Minister Radosław „X to moje hobby” Sikorski ogłosił nagle oczekującej utraty rządowych kilogramów publiczności: …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/732994-polityczne-rewolucje-po-potrzebuje-paliwa