W polskich gospodarstwach domowych jest dziś więcej psów niż dzieci. Jednocześnie mamy najniższy w Europie współczynnik urodzeń. Komu oddamy w spadku nasze państwo i nasz majątek? Obcym?.
Trudno nie lubić psów. Jednak w ostatnich latach naturalna sympatia do tych zwierząt zaczęła się zamieniać w coś niepokojącego. Pies staje się nawet nie tyle namiastką człowieka, ile jego bardziej wartościowym zamiennikiem. Przywiązanie do psów, troska o ich dobrostan, bywają niekiedy znacznie większe niż wobec drugiego człowieka.
Ilustracją tego zjawiska w języku stało się słowo „psiecko”, będące połączeniem psa i dziecka. Bo coraz więcej jest ludzi, którzy traktują swoje psy w ten właśnie sposób – jak własne dzieci. Kiedyś zapewne uznalibyśmy to za objaw psychicznego lub emocjonalnego zawirowania. Dziś takie zachowanie mieści się w ogólnie przyjętym standardzie postępowania. …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/732940-polska-schodzi-na-psy-wiecej-jest-u-nas-psow-niz-dzieci