Polska polityka jeszcze nigdy nie miała tak emocjonalnej historii miłosnej między mężczyzną a kawałkiem drewna.
Szymon Hołownia, były prezenter telewizyjny, człowiek z głosem jak miód i miną jak z reklamy pasty do zębów dla inteligentnych (bo podobno tylko tacy głosują na tę koalicję), znalazł się w trudnej sytuacji emocjonalno-parlamentarnej. Wziął i się zakochał. Nie w Polsce (choć i o niej często mówi ze wzruszeniem), nie w demokracji (choć z nią tańczy jak z partnerką na balu konstytucyjnym), ale w… lasce.
Tak, w tej słynnej lasce marszałkowskiej. Drewniana, ręcznie rzeźbiona, z godłem Rzeczypospolitej, symbolem władzy ustawodawczej i nieodłącznym atrybutem każdego, kto otwiera obrady Sejmu i mówi: „Proszę o spokój na sali”. Ale nie dajmy się zwieść – Szymon Hołownia widzi w niej…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/732369-gra-o-laske-czy-holownia-odda-ja-z-klasa