Często nadużywamy wielkich słów, ale tym razem Polska naprawdę uciekła spod noża. Zwycięstwo Karola Nawrockiego, o które walczyło tak wielu Polaków i o które – nie zapominajmy – tak wielu się modliło, przypomina wielkie bitwy średniowiecza. Takie, które w razie porażki przynosiły narodową katastrofę bez precedensu. Upadek królestwa, niewolę, czasem nieodwracalne zejście ze sceny. Albo powrót, ale po kilkuset latach i już w znacznie mniejszej skali.
Nam też groziło coś podobnego. Przemawiając dzień po klęsce swojego kandydata, premier Donald Tusk mówił o projekcie, na który „umówił się” z wyborcami swojej formacji. Wiemy, co to za projekt. Chodzi o trwałe sprowadzenie Polski do roli zewnętrznego landu Niemiec, formalnie z własną flagą i hymnem, ale faktycznie w pełni…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/731763-jednak-chcemy-polski-nie-dla-tuska-nie-dla-landu-niemiec