Kiedy piszę ten felieton, nie wiem jeszcze, kto wygrał wybory prezydenckie. Wiem jednak, że były one najbardziej brudne i agresywne ze wszystkich, jakie przeprowadzono dotąd w III RP. Donald Tusk zapowiadał to i miał rację. On je takimi uczynił.
Narzekamy, że to najbardziej zakłamany polityk polski. I tak jest, a przecież jesteśmy w stanie wyczytać prawdę z jego wypowiedzi.
Nie słuchajmy, kiedy Tusk mówi o sobie. Słuchajmy, kiedy mówi o przeciwnikach. Wtedy mówi o sobie.
Pamiętny wywiad premiera dla Bogdana Rymanowskiego był modelowym przykładem strategii insynuacji i manipulacji. Zaczął się „trzęsieniem ziemi”, czyli histerycznym oświadczeniem Tuska, że „sprawa jest na krawędzi”.
Stoimy przed wyborem, o którym nikt jeszcze parę lat temu by nie pomyślał, że jest możliwy. W wyborach…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/730964-tusk-ma-racje-kiedy-mowi-o-przeciwnikach-mowi-o-sobie