W przedwyborczych nawalankach amatorów prezydentury nieustannie pojawia się kwestia mieszkaniowa. W tym poważnym społecznym problemie kryje się jakaś matematyczna zagadka. W 1990 r., u progu III RP, było nas 38 mln. Teraz jest 36 mln. Ubyło ludności, przybyły setki tysięcy nowych mieszkań i jest coraz gorzej! Jest kryzys mieszkaniowy! Co z kolei powoduje jakoby kryzys demograficzny? Coś mi się nie zgadza w rachunkach, a ponieważ w szkolnych latach byłem dobry z matmy, wyciągnąłem stary suwak logarytmiczny i zacząłem liczyć. Do rachunku różniczkowego już się nie zabrałem, bo sytuacja wymyka się jakiejkolwiek matematyce, nie ma nic wspólnego nawet z prostą algebrą. Racjonalnie myśląc, tego tematu się nie ogarnie.
Finanse deweloperki są strefą magii. Ogłaszanych przed każdymi…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/729731-o-czym-sa-te-wybory-lasy-kopalnie-cpk-pkp