W polityce międzynarodowej polski premier nie jest wielkim graczem, tylko słupem, a nawet popychadłem.
10 maja 2025 r., dworzec kolejowy w Kijowie. Donald Tusk wysiada z wagonu, po czym jest witany przez Andrija Jermaka, szefa kancelarii prezydenta Ukrainy. Coś tu nie pasuje, bowiem dzień wcześniej wieczorem Tusk umieścił na platformie X fotografię, jak siedzi przy stole z prezydentem Francji Emmanuelem Marconem, kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem i premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem. Fotografię zrobiono na lotnisku w Jasionce pod Rzeszowem, dokąd przylecieli trzej przywódcy, by potem nocnym pociągiem pojechać do Kijowa. I pojawiły się zdjęcia, jak ta trójka podróżuje w jednym wagonie, zabawiając się rozmową i czymś jeszcze, ale co do tego ostatniego są kontrowersje.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/729612-tusk-na-slepym-torze-tylko-slup-i-popychadlo