Jan Andrzej Kłoczowski umarł 12.04. br. Dowiedziałem się o tym z opóźnieniem. Nasze drogi rozeszły się już dawno, tak dawno, że dopiero jego śmierć uzmysłowiła mi, że przez ostatnie dekady żył przecież ciągle, żyliśmy nie tak daleko od siebie, nie za bardzo pamiętając o swoim istnieniu. Jego śmierć przypomniała mi o jego życiu. A przecież był dla mnie postacią bardzo ważną, wychowawcą, tym który otworzył mi oczy na religię.
O. Jana Andrzeja Kłoczowskiego, czyli Kłocza, poznałem w 1976 r. Zaczynał się rozdział mojego intensywnego zaangażowania w antykomunistyczną opozycję. Na początku spotkałem jego wychowanków, z którymi błyskawicznie się zaprzyjaźniłem. Nie wiedziałem jeszcze, że sympatia do nich była również hołdem dla nauczyciela, który ich ukształtował.
W Krakowie niezależnie od…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/729037-klocz-stosunek-do-prawdy-powinien-dawac-do-myslenia