W finale kampanii prezydenckiej sztab Rafała Trzaskowskiego zamienia się w oblężoną twierdzę.
Sztab wyborczy Rafała Trzaskowskiego, kandydata na prezydenta RP, zamienił się w bunkier. W miarę zbliżania się do finału kampanii i pogarszających się notowań pretendenta KO w sondażach skupieni tam ludzie (nie tylko na Wiejskiej 16/40 w Warszawie, lecz także wszędzie tam, gdzie działają) popadają w swego rodzaju paranoję, wietrząc spiski i nie ufając nikomu z zewnątrz, a nawet obawiając się kretów wewnątrz. Atmosfera trochę przypomina tę z najbardziej znanego bunkra w Berlinie, ale ze zrozumiałych względów nie warto ciągnąć tego wątku. Wystarczy, że „bunkier Rafała” zadziwiająco przypomina to, co się działo w Komitecie Ocalenia Publicznego (w paryskim pałacu Tuileries). Ten…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/728175-bunkier-rafala-zeby-sie-tylko-nie-rozsypal