Trafiałem już na odcinki serialu „Powrót” (produkcja Canal+ sprzed trzech lat) i odbijałem się od nich. Amerykanie nakręcili film o facecie, który otrzymuje moc od znudzonego Boga („Evan wszechmogący”). Albo serial „Jej szerokość Afrodyta”, w którym zagadki kryminalne rozwiązuje dusza modelki „Deb” wcielona po śmierci w ciało otyłej prawniczki. Było kwestią czasu, kiedy zabawy metafizyką przyjdą także do nas, i to niekoniecznie w horrorowym sztafażu.
Opowieść o człowieku, który po śmierci na zawał po prostu wziął i zmartwychwstał, wydawała mi się wydumanym dziwactwem. Aż tu nagle w Wielkanoc trafiłem na zblokowane odcinki, i to na kanale Polsat Seriale. To tylko sześć części, po 40 min każda. Więc się obejrzało.
Jan Starostecki, bezbarwny właściciel agencji ubezpieczeniowej, umiera…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/727649-powrot-serialowa-empatia-z-cmentarza-niezwykla-historia