Z pierwszej odsłony globalnej batalii celnej Donald Trump wychodzi poobijany i osłabiony.
O „tariffs” (cłach) jeszcze nie tak dawno prezydent mówił jako o „najpiękniejszym słowie języka angielskiego”. Ta typowo trumpistowska metafora miała symbolizować pewność siebie i świetne przygotowanie nowej republikańskiej ekipy do przeprowadzenia globalnej batalii celnej. Stało się jednak inaczej.
„Dzień wyzwolenia” dniem porażki
Skomasowany efekt reakcji rynków (czyli de facto giełd i bankierów) oraz kluczowych rządów państw obłożonych cłami, a także coraz głośniejsze pomrukiwania i naciski współpracowników, zmusiły prezydenta do spektakularnej rejterady z decyzji, które ogłosił 2 kwietnia w świątecznej atmosferze proklamowanego „dnia wyzwolenia”. I choć potem kolejni amerykańscy ministrowie zapewniali,…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/727038-trump-nie-wie-co-robic-dalej-poobijany-i-oslabiony