Nadchodzące wybory zdecydują o tym, czy będziemy suwerenną wspólnotą, czy zaczniemy ostatecznie stawać się bytem administracyjnym stanowiącym tylko część europejskiego państwa.
W trakcie debaty w Końskich Rafał Trzaskowski 74 razy w różnych kontekstach wypowiedział słowa: Unia, Europa, europejskie. Padały one z jego ust średnio co 22 sek. Polska, polskie itp. pojawiały się znacznie rzadziej – 29 razy. Ta z pozoru bezsensowna wyliczanka dobrze pokazuje, jaka jest stawka tych wyborów prezydenckich.
Cele obecnej władzy z jej wzorowaną na niemieckiej wehrhafte Demokratie – demokracją walczącą – są oczywiste. Chodzi o domknięcie systemu, tak by w przewidywalnej przyszłości konserwatyści nie doszli do władzy, ba, nawet nie ośmielili się o niej marzyć. Funkcjonować to oni mogą do poziomu…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/727026-po-nas-chocby-psiecko-polska-do-likwidacji