W Warszawie jest nawet tablica informująca, gdzie znajdował się dom i sklep Wokulskiego. To żywa historia, co potwierdza także dyskusja sprowokowana zapowiedzią nowej ekranizacji powieści Prusa. Jej twórcy niech pamiętają: „Lalki” nie da się bezkarnie przebrać w modne ideologiczne fatałaszki.
Podczas spacerów z psem spotykam człowieka, który pracuje jako kierowca przy produkcjach filmowych. Taki los socjologów w rynkowej rzeczywistości. Zaczepiłem go, bo myślałem, że wie coś o kulisach zapowiadanej nowej adaptacji słynnej powieści Bolesława Prusa. Wielokrotnie relacjonował, co się dzieje na planach. Ku memu zaskoczeniu ostro i z irytacją wypalił:
Ty i ja chodziliśmy do starej szkoły i takich świętości jak „Lalka” się nie rusza.
Gdy taką deklarację składa liberał, wiedzmy, że coś…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/726395-polak-w-teatrze-marionetek-lalka-wraca-po-150-latach