Zasięg tej akcji, intensywność, a nawet orkiestracja – na antyamerykańskich nastrojach grają sfanatyzowani wyborcy PO, pracujące dla tej partii media, eksperci i analitycy, maści wszelakiej działacze od tego i owego oraz schowani za pierwszym szeregiem władzy politycy – wskazują na to, że przynajmniej w części to skoordynowana i zaplanowana akcja. Oczywiście nie wypada w niej brać udziału rządowi, więc premier Tusk już nie powtarza publicznie, że Trump jest ruskim agentem, a minister Sikorski, że będzie zasiadał na złotym sedesie w willi pod Moskwą.
To, co dzieje się w Polsce, jest częścią szerszego procesu, który od dawna dotyka unijną Europę. Już w czasach młodości Ameryka była dla Olafa Scholza wrogiem numer jeden. I tak jak w czasach zimnej wojny Rosjanie nauczyli europejskich polityków,…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/724472-antyamerykanski-zwrot-w-proamerykanskim-spoleczenstwie