Ataki premiera Donalda Tuska na prezydenta Andrzeja Dudę nie powinny nas dziwić, co nie znaczy, że nie powinny nas oburzać. Udział Tuska w obaleniu pierwszego niekomunistycznego rządu Jana Olszewskiego w 1992 r. niestety nie zahamował kariery politycznej tego polityka, założyciela Platformy Obywatelskiej.
Wręcz przeciwnie. To był start do dalszych sukcesów zwieńczonych kierowaniem aż trzema rządami, najdłużej ze wszystkich premierów, i ważną posadą w Brukseli.
Środowiskom postkomunistycznym, którym w dużym stopniu zawdzięcza władzę, dał szansę na polityczne wpływy w interesie moskiewskiego hegemona. Dziś wspólnie z Tuskiem mogą wreszcie powrócić, jak za komuny, do antyamerykańskiej retoryki – niby w obronie zdradzonej Ukrainy, a w zasadzie w proteście wobec antylewicowego (czytaj: antykomunistycznego) odrodzenia się Ameryki. Ponadto Tusk rozszerzył sojusz z komuną na sojusz z chamstwem i pospolitą hołotą, jak słusznie pisał prof. Andrzej Nowak.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/723221-notoryczny-klamca-klamstwo-manipulacja-atak-na-prezydenta