Premier Mateusz Morawiecki usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków urzędniczych w sprawie organizacji wyborów korespondencyjnych w 2020 r. Zarzut dotyczy podejmowania działań bez rzekomo wystarczającej podstawy prawnej, opartych na ustawach covidowych.
Trudno o bardziej naciąganą sprawę. Próba przeprowadzenia wyborów, choćby korespondencyjnych, była obowiązkiem ówczesnych władz, sytuacja była nadzwyczajna. Pandemia dopiero się rozpędzała, nikt nie znał przyszłości, terminy konstytucyjne goniły, a opozycja kultywowała swoją „totalność”, odmawiając ratowania ram procedur demokratycznych, zwalczając wszelkie wybory – zarówno kopertowe, jak i, o czym dziś się zapomina, tradycyjne jako rzekomo skrajnie niebezpieczne. Celem była destabilizacja…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/722547-cienki-lod-wladzy-destabilizacja-prawa-i-panstwa