Pod rządami Tuska następuje odwrót od polityki społecznej, którą wprowadził PiS. Zmienił się kierunek transferu pieniędzy. Dotąd szły one do kieszeni uboższej części społeczeństwa, a teraz będą zasilać najbogatszych.
Ogłoszony przez Donalda Tuska plan „deregulacji gospodarki” (cokolwiek by to miało znaczyć) można traktować w kategoriach kolejnego projektu propagandowego obecnej władzy. Bo to przecież nie pierwsza akcja tego rodzaju. Niektórzy pewnie jeszcze pamiętają, że za swoich poprzednich Tusk rządów rzucił w 2007 r. hasło „Przyjazne państwo” i zlecił Palikotowi walkę z biurokracją. Było wówczas trochę wrzawy medialnej i na niej się skończyło. Co więcej, premier zdaje się w ogóle nie ogarniać własnego rządu. Okazało się bowiem, że pełnomocnik ds. deregulacji w jego gabinecie istnieje, ale premier nie miał o tym pojęcia, więc zaproponował współpracę w tej sprawie znanemu biznesmenowi Rafałowi Brzosce.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/722486-czas-lupow-czas-tuska-likwidacja-zamykanie-sprzedaz