Daniel Olbrychski oburzał się kiedyś na polskich kibiców, że na meczach naszych siatkarzy z Rosją ośmielają się gwizdać, gdy zagrywają przeciwnicy. Cóż, zatęsknił chyba za czasami PRL – wtedy w przerwie meczu piłkarskiego Dynama Tbilisi z reprezentacją klubów górniczych władze potrafiły interweniować, aby Polacy, którzy po pierwszej połowie prowadzili po bramce Gerarda Cieślika 1-0, za wszelką cenę nie wygrali meczu! Było to we Wrocławiu w 1951 r. i oburzyło nawet związanego z reżimem pisarza Jerzego Putramenta, który opisywał, że w przerwie polsko-sowieckiego pojedynku „zebrała się egzekutywa Komitetu Wojewódzkiego […], coś tam graczom szepnięto, mecz skończył się remisem albo nawet »politycznie słusznym« zwycięstwem gości”. Podobny mecz tegoż klubu z ZSRR w Warszawie sędziowany był przez……
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/720683-bic-ruskich-kibice-lizusy-i-cenzorzy-skandal-na-meczu