Aktywność Czerwonych Gitar uświetniających swój jubileusz rozpoczętą właśnie serią kilkudziesięciu koncertów zwraca uwagę. Chodzi wszak o formację, która w latach swej świetności wylansowała niezliczone przeboje. Dość wspomnieć choćby adresowane do nastolatków „Takie ładne oczy”, „Dozwolone do lat osiemnastu”, „Matura”, „Tak bardzo się starałem”, czy poważniejsze – „Płoną góry, płoną lasy”, „Biały krzyż”, „Jesień idzie przez park”.
W latach 60. XX w. sam podziwiałem repertuar i stylistykę Ewy Demarczyk, Czesława Niemena czy Wojciecha Młynarskiego, ale trzeba przyznać, że i melodyjne piosenki tworzone przez liderów Czerwonych Gitar – Krzysztofa Klenczona i Seweryna Krajewskiego, łatwo wpadały w ucho. Rozchodziły się na setkach tysięcy płyt, a członkowie zespołu byli zasypywani tonami listów i innymi objawami uwielbienia fanek niczym słynna Czwórka z Liverpoolu.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/720051-nazywano-ich-beatlesami-europy-wschodniej-czerwone-gitary