Film „Maria Callas” miał być jej wielkim powrotem do kina i szansą na Oscara. Pokazał tytaniczną pracę aktorki i niespełnienie, które znała też jej bohaterka. „Uczyniłam jej ból swoim bólem” – mówi Angelina Jolie o roli legendarnej śpiewaczki operowej.
Nie jestem doskonała, ale bardzo ciężko pracuję. Tak jak ona. I jestem tak samo surowa wobec siebie
– wspominała na początku promocyjnej drogi filmu „Maria” (w Polsce obowiązuje tytuł „Maria Callas”).
Światowa prapremiera odbyła się na festiwalu filmowym w Wenecji. Jolie nie szczędziła wysiłków, by zapewnić swojej bohaterce jak najlepszą prezentację w drodze na ekrany. Była jej absolutnie oddana. Zarówno w czasie przygotowań do roli, jak i realizacji zdjęć oraz promocji. Jak zawsze zjawiskowa na czerwonych dywanach (a także bardzo chroniąca prywatność), opowiadała dziennikarzom o wyjątkowo angażującym filmowym spotkaniu z bohaterką.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/720044-laczy-nas-samotnosc-angelina-jolie-i-niespelnienie