W polskim systemie ustrojowym subwencje oraz dotacje dla partii politycznych nie są sprawą błahą. W istocie to kluczowy element systemu demokratycznego, bez którego nie ma mowy o równości szans rywalizujących partii. Jeśli pod byle pretekstami, depcząc ustawy oraz werdykty sądów, pozbawia się środków którąś z dużych partii, a zwłaszcza gdy dotyczy to jedynego rzeczywistego konkurenta obozu władzy, to jest to równoważne z niszczeniem demokracji. Pozostaje fasada, pozornie demokratyczna, ale treść jest już białorusko-rosyjska. Stawka rozgrywki, którą obserwujemy, jest więc nie do przeszacowania. Być może to właśnie ten moment, który zdecyduje, czy ocalone zostaną choćby najbardziej zasadnicze ramy polskiej demokracji.
Decyzja dwóch członków Państwowej Komisji Wyborczej, którzy…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/717556-wybor-domanskiego-demokracja-czy-polityczne-zaglodzenie