Z polskiej perspektywy prezydentura zmarłego 29 grudnia 2024 r. Jimmy’ego Cartera to lata o prawdziwie dziejowym znaczeniu.
Kiedyś (już wiele lat temu) w czasie jakiejś niezbyt interesującej politycznej konferencji w stolicy Litwy wyszedłem ze Zbigniewem Brzezińskim na długi spacer po Wilnie, jeszcze nieodbudowanym po czasach sowieckich. Brzeziński nie znał tego miasta i zaproponował, bym go trochę oprowadził. W trakcie spacerowej pogawędki zagadnąłem byłego już wtedy doradcę prezydenta Jimmy’ego Cartera o jego ówczesnego szefa, z którym przez cztery lata pracował przecież dzień w dzień. Pamiętam, że twarz Brzezińskiego rozjaśniła się w uśmiechu, po czym powiedział:
Wie pan, to jest naprawdę bardzo dobry człowiek.
Zapamiętałem tę charakterystykę, bo wydała mi się ona wówczas dziwna jako…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/717534-dobry-czlowiek-na-czele-imperium-jimmy-carter-i-polska