Marszałek Sejmu opowiada o tym, jak wyglądał „track record” kontaktów z PO, jak to jest być „control freakiem”, z kim łączyły go oficjalne „hendszejki”, jak to jest wyjść poza środowiskowe „echo chamber” oraz czy spotkał się już z parlamentarnym „ filibusteringiem”. „Władza to nie jest softdrink” – tłumaczy. Hołownia chce poważnej polityki, ale traktuje ją jak reality show.
Narazie zapowiadając swój start w wyborach prezydenckich, kokietuje, że według powszechnej opinii ma sromotnie przegrać ten wyścig. „Przyzwyczaiłem się do tego” – tłumaczy Szymon Hołownia w książkowym wywiadzie rzece z Michałem Kolanką pt. „Nie dajmy się podzielić”. Tytuł przewrotny, bo wbrew intencji raczej odnosi się do sytuacji w koalicji rządowej niż narodowej wspólnoty rozrywanej politycznym konfliktem między PO a PiS. Ta rozmowa nie mówi o Hołowni niczego nowego, lecz utrwala to, co już o nim dobrze wiemy. Także o roli, jaką przypisano mu w obecnym układzie.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/717521-bezpiecznik-systemu-tuska-nie-wiedzialem-co-z-tego-wyniknie