Kończy się prezydencja Węgier w UE. To dobry pretekst, aby w myśl hasła „Lengyel, Magyar két jó barát” („Polak, Węgier – dwa bratanki”) napisać o ich futbolu. W pierwszej dekadzie po II wojnie światowej Madziarzy byli najlepsi na świecie w kopaniu piłki. „Aranycspat” – po węgiersku „Złota jedenastka” – pod wodzą trenera Gusztáva Sebesa na 61 meczów wygrała 54 (!), zremisowała 5 i przegrała tylko 2. Z igrzysk w Helsinkach w 1952 r., które przeszły do historii także dlatego, że po raz pierwszy startował w nich Związek Sowiecki, nasi bratankowie przywieźli złoty medal, a o ich dominacji świadczy fakt, że w ćwierćfinale pokonali Turcję 7:1, a w półfinale Szwecję 6:0. Dwa lata później Węgrzy pojechali na towarzyski mecz z Anglią, z którą nikt wcześniej nie wygrał na wyjeździe. Spotkanie…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/715746-dwa-bratanki-ale-my-strzelamy-bramki-az-54-wygrane-mecze