Nie ma co się dziwić, że premier nazwał wprowadzone przez siebie porządki „demokracją walczącą”. Jest to prosta kontynuacja PRL, który nic nie robił, jeno walczył: o wyzwolenie klasy robotniczej od burżuazji, o wyzwolenie kobiet od ucisku i uścisku, o wykonanie planu pięcioletniego przed terminem, a także nieustannie zmagał się z marionetkami Wuja Sama i z imperialistyczną soldateską. Obecny rząd walczy ze społeczeństwem, które go szczerze nie lubi. Toczka w toczkę jak za komuny, z tym że ówczesne władze deklarowały, iż udzielają nam braterskiej pomocy. Nieustannie wzywały do walki o pokój na świecie, o podniesienie wydajności buraka pastewnego, rzepaku ozimego i tego rodzaju drobiazgi. Wiesiek Dymny w Piwnicy pod Baranami mówił prześmieszny monolog o tym, jak Malinowski podniósł…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/713786-walka-za-walka-i-walka-pogania-sojusz-niemiec-i-rosji