„Konsultacje społeczne” dotyczące podstawy programowej „edukacji zdrowotnej”, czyli nowego przedmiotu w szkole podstawowej i średniej, zakończyły się 21 listopada br. Na naszych łamach pisze o tym jak zwykle kompetentnie Dorota Łosiewicz. Rzecz jest jednak na tyle poważna, że warto do niej wracać.
O tym, że MEN nie traktował poważnie ogłoszonych przez siebie „konsultacji”, świadczy nie tylko czas trzech tygodni, które na nie przeznaczył. Minister Nowacka pytana przez dziennikarzy o sprzeciw rodziców wobec nowego przedmiotu odpowiedziała: „Nie obchodzi mnie, co boli Ordo Iuris!”.
Fundacja ta jest przykładem autentycznej obywatelskiej aktywności, ma wielkie zasługi m.in. w informowaniu o sprawie i organizowaniu sprzeciwu wobec eksperymentu na dzieciach. Reprezentuje znaczące grupy rodziców. Jeśli Nowackiej nie obchodzi ich zdanie, nie powinna być nie tylko szefem edukacji, lecz także w ogóle funkcjonować w demokratycznym rządzie. …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/713769-edukacja-zdrowotna-czyli-choroba-obowiazkowa-propaganda